Krzysztof Lewandowski - Pszczołozole

Kiedy Marian Zagórny z Solidarności Dolnośląskiej wysyła zapowiedzi pszczelej inwazji na Urząd Marszałkowski i Wojewódzki we Wrocławiu, o los pszczół bynajmniej się nie troszczy, zdecydowany budzić roje z zimowego snu i wystawiać je na niechybne działania odwetowe ze strony pszczołozoli. A szkoda, bo "Pszczoła jest podstawą życia na ziemi, a gdy nie ma pszczół, nie ma też pożywienia dla człowieka” – jak wyrażał to Albert Einstein.

Tymczasem liczba i agresywność pszczołozoli przyrasta z każdym rokiem,. W samej Dolnej Nadrenii w Niemczech, z zawodu pszczelarskiego wycofuje 100 hodowców rocznie. W wyniku agresji pszczołozoli tracą nie tylko zbiory, ale i roje, będące ekonomiczną podstawą dalszego funkcjonowania pszczelarzy.

Przyczyną masowego ginięcia pszczół i niezdolności gospodarstw przczelarskich do ekonomicznego przetrwania są między innymi środki ochrony roślin, a wśród nich podejrzewany przez wielu hodowców pszczół o bycie pszczołozolem - imidacloprid - środek produkowany w fabrykach Bayera i sprzedawany pod nazwą handlową Gaucho lub Admire. Tworzy on na nasionach cieniutką wartewkę ochronną, uodporniającą rośliny przed działaniem niektórych szkodników.

Badania naukowe wykazały, że nawet śladowe ilości tego preparatu, dopuszczonego do sprzedaży w 120 krajach, powodują zakłócenia orientacji u pszczół, które nie są w stanie wrócić do ula, a jeśli im się to uda, zatruwają miód, co staje się przyczyną choroby całego roju. Jak utrzymują hodowcy pszczół w wielu krajach, masowe ginięcie rojów zaczeło się wkrótce po dopuszczeniu Gaucho do sprzedaży w latach dzięwięćdziesiątych.

We Francji z powodu wymierania pszczół zbiory miodu spadły z 45 000 do 25 000 ton, a liczba uli zmniejszyła się w ciągu trzech lat o 450 tysięcy. Wprawdzie w lipcu tego roku zapadł w tym kraju salomonowy wyrok sądowy w sprawie pomiędzy panią Maurice Mary, hodowczynią pszczół, a Bayer CropScience, producentem specyfiku Gaucho – to jednak dociekania naukowców na temat przyczyn wymierania rojów nadal trwają, nie znajdując jak dotąd zadowalającej odpowiedzi.

Także włoscy producenci miodu zrzeszeni w organizacji UNAAPI biją na alarm, porównując sytuację pszczół w tym kraju do cichej, zbiorowej rzezi. Szacuje się, że w 2002 roku zbiory miodu spadły we Włoszech o 50%.

Podobnym do Gaucho specyfikiem ochronnym jest Fipronil, występujący na rynku pod nazwą Regent. Obydwa te pestycydy mogą być składnikami preparatów ochrony roślin, będących do nabycia w sklepach ogrodniczych. Informacja o tym powinna być uwidoczniona na etykiecie preparatu, więc warto sprawdzić i omijać na wszelki wypadek produkty, które zawierają w swoim składzie podejrzane składniki. Postępujmy tak przynajmniej do czasu, aż sprawa się ostatecznie nie wyjaśni.

Po eksperymentach z pestycydami wiemy już, że pszczoły są niezwykle wrażliwe na zanieczyszczenia środowiska, w którym żyją. Są więc niejako strażnikami jego czystości, będąc zarazem pierwszymi ofiarami plag chemicznych, jakie funduje środowisku wielkoprzemysłowe rolnictwo. Włoscy producenci miodu zwracają uwagę, że najwięcej pszczół ginie w Europie w rejonach wielkich plantacji winnych w północnych Włoszech oraz Alzacji, gdzie stosuje się nowe rodzaje pestycydów o przedłużonym działaniu.

Hodowcy pszczół w innych krajach zauważają z kolei, że obszary wymierania pszczół znajdują się blisko upraw słonecznika, którego kwiaty spryskiwane są inkryminowanymi specyfikami w maju, czyli w okresie największej pszczelej aktywności. Istnieją też hipotezy na temat efektu synergii, czyli zbiorowego działania kilku chemicznych komponentów, jakich dostarcza nowoczesny przemysł rolniczy.

Dalekosiężne skutki silnych ingerencji przemysłu w tradycję upraw rolniczych są trudne do przewidzenia, a często ujawniają się dopiero po wielu latach ich kumulowania się.
Myśląc o tych sprawach warto wiedzieć, że pszczoły zapylają w Europie aż 4 tysiące gatunków roślin. Gdy ich zabraknie, wiele roślin zniknie bezpowrotnie z naszych pól, łak i jadłospisów, zaś dalszy ciąg takiej ekologicznej katastrofy jest trudny do ogarnięcia rozumem. Bo czy może być świat bez pszczół?

(grudzień 2003)
Krzysztof Lewandowski