Krzysztof Lewandowski - Uważaj, co jesz!

Nauka zagląda w głąb materii za pomocą coraz bardziej wyrafinowanych technicznie instrumentów. Aby jednak obejrzeć obiekt pod mikroskopem elektronowym, najpierw trzeba go poddać bardzo silnej dawce promieniowania, które zabija wszelkie życie. Obiekt w silnym strumieniu elektronów jest więc martwy. Czym jest życie pozostaje więc nadal zagadką dla lekarza czy mikrobiologa.

Fizycy z kolei badają jeszcze drobniejsze elementy materii – atomy, cząsteczki - przy pomocy całkiem oderwanych od życia technik, jak pomiary statystyczne ich bytności w określonych miejscach czasoprzestrzeni. Przyjmuje się jednak, że cząsteczki są martwe, a nie żywe, z czego wynika, że fizyka w ogóle nie zajmuje się życiem.

Tak naprawdę, nie wiemy, czym jest samo życie w sensie naukowym. A skoro tak, to nie do końca wiemy też, jakie dla naszego życia mogą być skutki tworzenia i mnożenia przez naukowców nowych zupełnie związków, nie znanych wcześniej ani naszej planecie, ani być może kosmosowi. Są to zupełnie nowe kombinacje substancji białkowych, wszczepianych w łańcuchy DNA, które drogą naturalnej selekcji tworzyły się setki milionów lat.

Naturalny proces selekcji materiału genetycznego żywych organizmów był niezwykle powolny w porównaniu do czasu, jakiego obecnie trzeba do wyprodukowania zmodyfikowanego genetycznie mutanta. W tym powolnym procesie, trwającym miliony lat, był czas na miliardy prób, jak dana zmiana czy nowa krzyżówka adaptuje się do środowiska i jak współistnieje z innymi organizmami.

Obecnie, gdy na rynek wypuszcza się coraz to nowe, zmutowane odmiany roślin czy zwierząt, nie wiadomo tak naprawdę, jakie będą długofalowe skutki tak nagłej ingerencji czlowieka w biosferę, jak nazywa się wszystko, co żyje.

Poglądowi temu dał niedawno wyraz papież Jan Paweł II, gdy w dyskusji na temat żywności modyfikowanej genetycznie stwierdził, że świat nie jest gotów oszacować biologicznego zamieszania wynikającego z tego, co określił jako “pozbawiony wszelkich skrupułów rozwój nowych form roślin i zwierząt”.
Nie wiemy bowiem, jakie szkody może takie wprowadzanie do przyrody nowych organizmów spowodować.

Argumentem koncernów zainteresowanych jak najszerszym wprowadzaniem upraw modyfikowanych genetycznie jest to, że uprawy takie spowodują zmniejszenie godu na świecie. W celu podbudowania tej tezy autorytetem kościoła katolickiego, włoski biskup Renato Martino, przychylny koncernom, zorganizował pod koniec zeszłego roku międzynarodową konferencję, mającą się w zamyśle zakończyć oficjalnym poparciem kościoła dla tej idei. Sprzyjać temu przedsięwzięciu miał zestaw zaproszonych autorytetów naukowych, samych zwolenników modyfikowanej żywności.

Okazało się jednak, że w ostatniej chwili na konferencję przyjechali także duchowni katoliccy z Afryki, którzy zanegowali twierdzenie, jakoby uprawy modyfikowane przyczyniały się do likwidacji głodu. Przeciwnie, jeszcze bardziej uzależniają one chłopów, tym razem od dostaw opatentowanych nasion siewnych, za które trzeba słono koncernom płacić. Monopol w tych dostawach takich gigantów, jak koncern Monsanto, sprawia, że ludność biednieje jeszcze bardziej i jest jeszcze bardziej głodna.

Sensacyjnie wyglądają też doniesienia o skutkach diety, która nie jest naturalną dietą dla danego gatunku, zwłaszcza w kontekście refleksji, że żywność modyfikowana genetycznie tworzy właśnie taką dietę. Przykładem nieoczekiwanych konsekwencji jedzenia czegoś, co nie jest naturalnym pożywieniem danego gatunku, jest choroba wściekłych krów, tak znana wszystkim rolnikom, której przypadki odkryto niedawno w Stanach Zjednoczonych. Jest ona wynikiem zmuszania krów do odżywiania się mączką rybną czy odchodami innych zwierząt.

W środowiskach naukowych podejrzewa się, że modyfikowane i nienaturalne białką wprowadzane w jedzeniu do naszego organizmu mogą być także przyczyną choroby Alzheimera.

Nie jedzmy zatem żywności modyfikowanej genetycznie, jeśli chcemy żyć dostatnio, zdrowo i szczęśliwie, zdaje się mówić tak zdrowy rozsądek, jak i intuicja. Mowi o tym i Papież, i mówią ekolodzy.

(luty 2004)
Krzysztof Lewandowski