Lee van Doe - komputer

komputer
jest niczym

prawdziwym misterium
jest kontakt z nim
jak z dzieckiem
uczonym mowy
-
tak zaczynasz
kontakt z sobą

wczesniej jest lądowanie
gdy wyskakujesz z fallusa
i gnasz po jajowodach zdziwienia
śmiercią

oto zbliza sie planeta ziemia
ścianka macicy
w którą się wgryzasz
zapominając stopniowo o tym
że jesteś też jajem i łożyskiem

opanowany różnorodnością
próbujesz do niej przywyknąć
przefiltrować ją

z pomocą przychodzi najpierw ciało
hardware
slekcjonujące słyszane od niesłyszanego

a zaraz potem uczysz mowy swoich starych
żeby odzielić mówione od milczanego

komputer jest niczym
myślisz wreszcie

jest oknem
przez które zerkasz w swoją stronę

gdzie nie zajrzysz
tam siedzisz

czego nie zrobisz
nie będzie

komputer jest lustrem twojego zblokowania

daleko wam do telepatii - jest wstydem przyznania tego

zamiast byc razem
ośmieleni plastikiem
ćwiczycie się w dotyku przez skórę klawiatury

dajecie sie lapac w oka kamer i wierszy

czemu nie poprawić tego
myślisz kupując kolejny procesor

coraz dokładniej sprawdzając
że wglądasz w samego siebie

twoj komputer jest kanciasty i zamkniety
myślisz sobie
i pogadać swobodnie z nim trudno