NeoCyber
Krótka kołdra

W rozważaniach ekonomicznych mówi się o „ilości pieniądza” Co to znaczy?

Obecnie należałoby raczej mówić o ilości niby-pieniądza, czyli kredytu, gdyż niemal wszystkie tzw. pieniądze, obecne na rynku (poza nielicznymi wyjątkami), to dziś kredyty, zwane w literaturze anglojęzycznej IOU (I owe you - jestem ci winien).

Niby-pieniądze, czyli kredyty, charakteryzują się "łańcuszkowością" tzn. a jest winien b, b jest winien c, a c jest winien a - mówiąc w dużym uproszczeniu. Gdy c zwraca a, a zwraca b i b zwraca c (zakładając, że pożyczyli sobie tę samą sumę), łańcuszek dłużników znika i nikt nie jest nikomu nic winien. Wszystkie kwity (weksle) dłużne zostają anulowane i zniszczone i niby-pieniądz "wyparowuje" całkowicie z rynku.

Gdyby taka sytuacja nastąpiła, zniknęłyby zarazem wszystkie instytucje bankowe, a zatem, żeby do tego nie dopuścić, wymyślono lichwę, zwaną w dzisiejszych czasach oprocentowaniem kredytu. Lichwa rodzi się z chwilą, gdy pożyczkobiorca obieca oddać więcej niby-pieniędzy, niż pożyczył. Wiadomo, że pożyczkobiorca nie ma prawa kreować niby-pieniędzy (ten przywilej zarezerwowały dla siebie banki), więc, aby oddać ów dodatkowy niby-pieniądz, musi odebrać możliwość spłaty kapitału komuś innemu.

Spirala tego obłędu doprowadza do konieczności zaciągania kolejnych pożyczek w bankach, które zapewniają sobie tą drogą stały popyt na kreowany w tempie wykładniczym niby-pieniądz kredytowy. Stopa tej kreacji jest proporcjonalna do stopy niezgody obywateli do odsiadywania własnej głupoty w więzieniach.

Mówię o "własnej głupocie obywateli", gdyż to obywatele, poprzez ustawy sejmowe, stwarzają przywileje elitom bankowo-finansowym, obywatele (z najwyższych szczebli naszej władzy) zaciągają kolejne kredyty na spłatę nie dających się spłacić odsetek od zaciągniętych już długów. Także obywatele zaciągają kolejne kredyty, a to na mieszkanie, a to na żelazko, godząc się na uczestniczenie w mechanizmie lichwy i stojącej za nią walki o stale za krótką kołdrę niby-pieniędzy.

Mechanizm naciągania jednego rogu tej kołdry na własny grzbiet przez Balcerowicza i jemu podobnych opisał świetnie Stanisław Szopa w tekście "Dominacja pieniądza elektronicznego" www.swietoradosci.most.org.pl/php/040403_ek_szo_dominacja_pieniadza_elektronicznego.htm
Nie zapominajmy jednak, że kołdra stale się kurczy, a lista trzymających za rogi jest coraz dłuższa.

Naciąganie rogu kołdry przez zadłużonych obywateli odbywa się poprzez coraz bardziej bezpardonową konkurencję, która w naszych czasach przeradza się już w bezpośrednią walkę z użyciem coraz bardziej wyrafinowanych technologii. Przykładem tej ścieżki "konkurencji" są wielkie firmy zbrojeniowe czy logistyczne, jak Halliburton, działające w sektorze wojen na rzecz ochrony przywileju kreacji pustego pieniądza dłużnego przez sektor bankowo-rządowy.

Na szczeblu banków centralnych powiązanych z rządami, naciąganie kołdry odbywa się poprzez a) zwiększenie stóp procentowych i b) zmniejszenie obowiązkowych rezerw bankowych. W pierwszym przypadku do kraju zwiększającego stopy (o ile jest stabilny wewnętrznie) napływają krótkotermionowe depozyty spekulacyjne, pozwalące na emisję kredytu komercyjnego. Kredyt ten jest drogi społecznie, co stanowi limit tego rozwiązania, gdyż z podatników trzeba będzie następnie wycisnąć więcej podatków na jego spłatę, kosztem wydatków socjalnych. Limitem jest więc bunt obywateli.

Drugie rozwiązanie pociąga za sobą z kolei stopniową utratę suwerenności banku narodowego na rzecz zagranicznych banków komercyjnych, które mogą tworzyć kredyty w oparciu o coraz większe nic, a następnie doić obywateli na odsetkach. Towarzyszy temu także postępujący proces przejmowania przez banki majątku upadających dłużników, co dla banków jest także korzystne, gdyż według zasad bankowych, "first mortgage" to nie więcej niż 60% wartości majątku branego pod zastaw kredytów..

W takim to klinczu obecnie się znajdujemy, praktycznie wszyscy.

Jedynym sposobem ratowania się z tej opresji (gospodarczy totalitaryzm, wsparty arsenałem jądrowym, zwany jest eufemistycznie przez prasę unilateralizmem) jest budowanie komplementarnych systemów monetarnych, kończących z praktyką lichwy i częściowej rezerwy.

W Europie i na świecie istnieje już dużo sprawdzonych w działaniu systemów tego rodzaju, które zdołały częściowo lub calkowicie odpępnić się od lichwiarskiego systemu banków centralnych i wspólnego rynku. Przykłady: http://www.swietoradosci.most.org.pl/php/040208_ek_lew_mondragon.htm
www.strohalm.nl

Systemy takie także w Polsce powinny jak naszybciej zacząć obsługiwać nie tylko lokalny handel, ale i mały i średni biznes, a w przyszłości - i ten największy.

Komplementarne systemy monetarne powinny powstawać pod nadzorem organizacji pozarządowych, gdyż agendy rządowe wydają się być już do cna przeżarte korupcją i wszechobecnym, prawnym nonsensem.

NeoCyber